poniedziałek, 30 maja 2016

#haul

Korzystając z promocji w Rossmannie która była już dość dawno oraz niewielkich zakupów, które zrobiłam postanowiłam zrobić haul z małą recenzją zakupionych kosmetyków. Niestety nie pamiętam cen, ale wszystko było minus 49% więc kosztowało grosze.
Pomadka Maybelline colorsensational w kolorze 540 hollywood red- jest to piękna brudna czerwień o kremowym wykończeniu, na ustach jest komfortowa i łatwo się ją nakłada. Zjada się równomiernie. Jak dla mnie jest to świetna pomadka.

Astor perfect stay fabulous kolorek 600 frozen coffee- pomadka w kolorze ciepłego brązu lekko pomarańczowego, ma lekka formułe która łatwo się ściera. Nie wysusza ust i również jest przyjemna choć dziwnie się ja nakłada bo ślizga się po ustach.

Ostatnim i najfajniejszym produktem do ust jest Wibo multitask lip primer- jest to bezbarwna baza pod pomadki, która przedłuża ich trwałość i tak jakby trzyma je w ryzach. Dzięki temu cudeńku dużo łatwiej nakłada się pomadki. Baza ma konsystencje bardzo lepkiego błyszczyka, dziwna do określenia. Ale moge powiedzieć że się sprawdza i z czystym sumieniem polecić nawet żeby spróbować, bo kosztuje tylko 10 zł bez promocji.
Jeżeli chodzi o produkty do twarz to kupiłam tylko to co potrzebowałam, więc nie kupiłam za wiele.
Puder Rimmel stay matte kolor 001 transparent- mój poprzedni jest na wykończeniu więc korzystając z promocji zrobiłam zapas. Puder fajnie matuje jest przyjemny i nie robi efektu buzi w mące. Polecam.

Korektor Astor perfect stay 24h + primer kolor 001 ivory- miałam kiedyś podkład z tej serii i był bardzo fajny postanowiłam więc sprawdzić korektor. korektor ma super konsystencje, fajny aplikator. Jest bardzo jasny więc świetnie rozjaśnia okolice pod oczami. Jedyny minus bardzo szybko zastyga.

Podkład Bourjois city radiance kolor 01 rose ivory- z tym jedynym produktem mam problem. Początkowo miał być on dla mojej mamy tylko niestety bardzo ją uczulił już po dwóch dniach noszenia. Bardzo swędziała ja twarz i wyskoczyły jej malutkie krostki. Postanowiła oddać go mi żeby sprawdzić czy mnie też uczuli, ale nie. U mnie sprawdza się bardzo dobrze, Kryje słabo ale daje uczucie nawilżenia i efekt świeżej cery przy czym matuje, a to przy mojej tłustej cerze jest dla mnie bardzo ważne. Jest lekki więc będzie idealny na lato. Dajcie znać czy znacie i co o nim sądzicie i czy was też uczula!!!
Jeżeli chodzi o promocje na oczy zalezało mi najbardziej na tuszu do rzęs bo mój już się skończył
Tusz Bourjois volume glamour ultra curl kolor 01 black curl- ma fajną gęstą i wygiętą szczoteczkę, ale nie bedzi moim ulubionym tuszem. Niby rozdziela rzęsy, niby wydłuża ale jednak czegoś mi w nim brakuje. Szczoteczka nabiera za dużo produktu i nadmiar muszę wycierać w papierowy ręcznik. Nie jestem do niego przekonana.

Cień w kredce Rimmel scandaleyes w kolorze 002 bulletproof beige- fajny rozświetlający kolor, taki złoto beżowy. Może trochę szampański, w każdym razie świetny kolor do wewnętrznego kącika lub na sam środek powieki. Fajnie się nakłada, ale nie ma kremowej konsystencji tylko jest taki tłusty przez co łatwo się ściera i trzeba go utrwalić jeszcze cieniem.

I to by było na tyle moich łupów promocyjnych. Ale została mi jeszcze jedna rzecz z Rossmanna. Jest to konturówka do ust z Miss sporty mini-me lip liner w kolorze 010 toffee- fajna konturówka w beżowo kawowym kolorze. Fajnie się sprawdza, ale nie polecam jej nakładać na całe usta. Była bardzo tania.
I teraz czas na ciuchy, pierwsza jest czarna bluzka ze sznurowanym dekoltem, ma rękaw do łokcia i jest strasznie długa więc nadaje się tylko do włożenia w spodnie. Materiał jest taki prążkowany. kosztowała 40 zł i kupiłam ją w Croppie, mam rozmiar xs.
I coś co marzyło mi się przez bardzo długi czas, czyli body. Chciałam w kolorze pudrowego różu ale niestety w sklepie nie było, dopiero teraz zobaczyłam że są dostępne na stronie. Ma fajnie wycięte plecy i mój ulubiony motyw czyli sznurowany dekolt. Rozmiary są bardzo małe bo jak zawsze mam xs to to jest s, jest dobra w cyckach ale musiałam dać do krawcowej żeby skróciła mi ramiączka. H&M, 50 zł rozmiar s.

Potrzebna mi była zwykła czarna torebka zapinana na zamek, więc kupiłam tą. Mam ją już jakiś czas i nic mi się z nią nie stało. Jest pakowna i lekka sama w sobie. Kupiłam ją w H&M, nie pamiętam ile za nią zapłaciłam ale na pewno nie więcej niż 100zł.

Na koniec mam dwie bluzki, które też kupiłam już jakiś czas temu jak jeszcze było trochę chłodniej. Ta z lewej jest takim szarym cieniutkim sweterkiem, miły materiał, po praniu dalej dobrze się ją nosi. Mam rozmiar xs, kosztowała 60zł. Natomiast bluzka z prawej jest golfem na długi rękaw w kolorze khaki, co jest hitem przy moich rudych włosach. Materiał jest prążkowany i niestety zmechaciła się po kilku praniach. Rozmiar xs, koszt 40zł.


I to by było na tyle moich zakupów, zbliżają się moje urodziny więc w najbliższym czasie możecie się spodziewać jeszcze jakiegoś postu z zakupami lub prezentami, zobaczymy. Buziaki i trzymajcie się ciepło. Miłego tygodnia.

piątek, 27 maja 2016

fashion is fun

Rozmawiałam kiedyś z koleżanką na temat mody i stylu. Dyskutowałyśmy o tym jak ludzie postrzegają nas przez to co nosimy. Codziennie jesteśmy szufladkowani odnośnie tego jaki mamy styl, patrzą i już wiedzą czyj styl jest perwersyjny, kto ma bardziej rockowy styl, a kto woli słodko-cukierkowy wizerunek. A to przecież tylko jedna stylizacja. To trochę tak jak ocenianie książki po okładce, tylko że nasza okładka może mieć różne wizerunki w zależności od naszego nastroju.



Ubrania nie służą tylko po to byśmy nie chodzili nago, one pomagają nam wyrazić siebie. Raz możemy wyglądać jak kolorowe ptaki innym razem nasz ootd będzie all black. Możemy buszować w sklepach, wybierać i przebierać i każdy znajdzie coś dla siebie. Bo ile ludzi tyle stylów mamy, ale to że np. całe życie chodzimy w spodniach nie oznacza że nie możemy ubrać sukienki. Moda jest zabawą i powinniśmy o tym pamiętać!!! Co sezon modne jest coś innego i jeżeli w danej chwili ciuchy które są w sklepach i są popularne nie podobają nam się to nic na siłę. Najważniejsze jest to jak my czujemy się w danej rzeczy. W końcu to ubrania są dla ludzi, a nie my dla ubrań!!!




Ważne żebyśmy zawsze podążali za swoim stylem, po dopóki go mamy to nie straszne są nam żadne trendy które tak czy siak przestaną być modne. 












czwartek, 5 maja 2016

April 2016

Hej!!!
Znowu to samo, kolejny miesiąc zleciał w zastraszającym tempie. Dni zlewają się ze sobą i tylko pogoda za oknem przypomina mi o tym że mamy już wiosnę! W kwietniu jak zwykle nic ciekawego się nie wydarzyło, głównie uczę się i poprawiam oceny, bo koniec roku już niedługo!!! W tamtym miesiącu udało im się zrobić małe zakupy ubraniowe i kosmetyczne z racji wielkich promocji w Rossmannie. Kupiłam same potrzebne rzeczy, więc nie jest tak źle. Zdałam też sobie sprawę z tego że mam ciut za dużo produktów do ust i sama nie wiem co mam z tym faktem zrobić hehe, 
Odnalazłam swoje rolki i postanowiłam na nich trochę pośmigać, w kwietniu było różnie raz pogoda super innym razem ciągle padało i niestety nie mogłam jeździć. Fajne jest to że mój chłopak też kupił sobie rolki i od czasu do czasu będziemy mogli pojeździć razem!
Ostatnie dni kwietnia były na tyle ciepłe, że ja największy zmarzluch postanowiłam wymienić moją pikowaną kurtkę na skórę. To znak że musiało być naprawdę ciepło!
Razem z moją przyjaciółką wybrałyśmy się na miasto i zaszłyśmy do nowej lodziarni w Stargardzie "Mania lizania", okazuje się że mają tam mega smaki. Ja skusiłam się na lody o smaku świeżego ogórka z natką pietruszki, co dziwne był naprawdę dobry. Smakował jak mizeria z takiego świeżego słodkiego ogórka prosto z działki. Szczerze polecam.
A to zdjęcie plakatu, który wisiał w Szczecinie i bardzo mi się spodobał ze względu na śliczne pastelowe kolory! I to by było na tyle, buziaki.